Karta Nauczyciela do kosza.
Co konkretnie złego jest w Karcie Nauczyciela?
Bardzo przeszkadza w pracy dyrektorowi szkoły, przeszkadza też najlepszym nauczycielom, za to pomaga nauczycielom słabym utrzymać się w pracy. Mamy cztery stopnie awansu. Jeśli ktoś się postara, przechodzi przez nie w 8 – 9 lat i osiąga najwyższy szczebel. Jak motywować tego nauczyciela przez następnych 25 lat, skoro osiągnął już wszystko, co mógł osiągnąć, łącznie z najwyższą możliwą pensją o urzędowo ustalonej wysokości?
Dodatkiem motywacyjnym, mówi ZNP.
Ten dodatek jest niewielki, a praktyka jest taka, że pieniądze rozdaje się po równo. To nie jest motywujące. Dyrektor nie ma żadnego dobrego narzędzia nagradzania i motywowania tych najlepszych, nie ma też żadnego narzędzia, które pozwoli mu swobodnie konstruować grono pedagogiczne, z którym chce współpracować.
Mówiąc wprost – zwalniać.
Oczywiście. I na to miejsce przyjmować dobrych, którzy stworzą doskonały zespół.
Co o tym myślicie? Bo ja się absolutnie zgadzam z tym, że dodatek motywacyjny jest za niski. No i rzeczywiście w chwili obecnej dyrektor ma trudności ze zwolnieniem tych kiepskich nauczycieli.