Dlaczego warto uczyć dzieci cierpliwości?
W dzisiejszych czasach wszystko jest dostępne prawie na wyciągnięcie ręki, wszystko można kupić. Dzieciom trudno zrozumieć, że czasami na otrzymanie cennej nagrody trzeba zaczekać, zapracować, postarać się. Niektóre dzieci od najmłodszych lat potrafią się powstrzymać i zaczekać jeśli ich cierpliwość ma zostać nagrodzona, inne trzeba tego nauczyć.
Jak pokazują badania umiejętność odroczenia gratyfikacji, czyli inaczej mówiąc, zaczekania na obiecaną nagrodę, we wczesnym dzieciństwie może gwarantować sukces edukacyjny i zawodowy. Dlatego też warto uczyć dzieci cierpliwości.
Już w latach 60 dowiódł tego profesor z Uniwersytetu Stanfordzkiego. Przeprowadził on wtedy doświadczenie, które nazwał „testem pianki” (ang. marshmallow test). W oryginalnej wersji Waltera Mischela, bo tak nazywał się owy profesor, udział wzięło 653 dzieci. Badacz dawał dzieciom jeden „marshmallow” (cukierek piankowy) i przedstawiał propozycję: dziecko mogło zjeść cukierek od razu, mogło też poczekać i dostać dodatkowy cukierek. Te z dzieci, które decydowały się zaczekać badacz zostawiał samotnie w pokoju ze słodką pokusą. Okazało się, że około 30% badanych dzieci miało na tyle silną wolę, by zaczekać 15 min na dodatkową nagrodę i mieć o jeden przysmak więcej.
Po latach od eksperymentu, Mischel rozesłał do rodziców, nauczycieli i opiekunów kwestionariusze, które miały zweryfikować jak jego badani radzą sobie w życiu. Dane z kwestionariuszy pokazały, że to właśnie te 30% wytrwałych, w dorosłym życiu lepiej radziło sobie ze stresem, sprawiali swoim opiekunom mniejsze problemy wychowawcze i mieli wyższe wyniki w teście S.A.T (amerykański odpowiednik matury). Ponadto dzieci te, nie miały problemów z koncentracją i uwagą oraz utrzymaniem przyjaźni.
Doświadczenie Waltera Mischela było już wielokrotnie powtarzane, a jego współczesne wersje można obejrzeć na YouTube.