Filmy,  Wychowanie

Wybrane błędy w komunikacji między rodzicem a dzieckiem i przemoc werbalna wobec dzieci.

Dzieci wierzą w to co mówimy. Nie jest to nic odkrywczego jednak warto o tym pamiętać. Dorosła osoba, jeśli posiada odpowiednią wiedzę na swój temat wie, że jeśli ktoś w określonej sytuacji mówi „jesteś głupi” (choć nie powinien tego mówić) to oznacza tyle, że jego zdaniem dorosły  postąpił głupio w tej konkretnej sytuacji, a głupota nie jest jego stałą cechą, czymś niezmiennym co go definiuje. Po prostu w tym momencie postąpił np. bezmyślnie. 

Natomiast dla dziecka to tak jakby przykleić mu do czoła naklejkę „głupek”. To w jego odczuciu determinuje jego doświadczenia i wydarzenia w jego życiu, to kim będzie i co osiągnie. Jestem głupi, jestem nikim, nic nie osiągnę. Przy okazji przyszłych wydarzeń chcąc wytłumaczyć swoje niepowodzenie dziecko stwierdza, że przecież powiedzieli, ze jestem głupi. Dlatego każdy trud jest zbędny, bo tego u mnie nie da się zmienić, taki jestem. W ten sposób nie wychowamy dziecka na zwycięzcę.

Rodzic chciałby aby dziecko przewróciło się, zacisnęło zęby z powodu zdartego kolana, rozpłakało jeśli mocno boli, po czym wstało otrzepało się i poszło dalej po swój cel. Często rodzicom wydaje się, że jedynie od dziecka zależy co zrobi w takiej sytuacji i jeśli „on już jest takim mazgajem” to zaleje się łzami i zostanie tam gdzie upadł. Owszem, od dziecka zależy to jak zareaguje, od jego mechanizmów radzenia sobie z upadkiem, niepowodzeniem, tego jak interpretuje takie sytuacje.  Należy jednak pamiętać, że to od dorosłych dziecko uczy się jak postępować w sytuacji niepowodzenia jak i każdej innej. Czasem wydaje nam się, że dzieci nas nie słuchają . Możemy być jednak pewni, że nas naśladują.

Dziecko nie jest mazgajem jeśli płacze

Mamy wpływ na to jaka narracja (wewnętrzna rozmowa człowieka z samym sobą) uruchomi się w głowie naszego dziecka. Czy w myślach usłyszy „I tak jestem słaby”, „Nic nie potrafię zrobić do końca dobrze”, „Powinienem się uśmiechać” czy „Tata mówi, że jestem silny, poradzę sobie”, „Jestem ważny” itp.  Każdy z nas prowadzi ze sobą wewnętrzny dialog. To w jaki sposób ze sobą rozmawiamy ma wpływ na to co o sobie myślimy, jaki mamy do siebie stosunek. Treść takiego wewnętrznego monologu odzwierciedla to w jaki sposób człowiek traktuje samego siebie. To czy jesteśmy dla siebie wyrozumiali, cierpliwi, dajemy sobie prawo do popełniania błędów, czy też mamy karcące, negatywne nastawienie do siebie samych odzwierciedla treść wewnętrznego monologu. Zdania, które myślimy dotyczą najczęściej obrazu własnej osoby, własnych praw i obowiązków.

Dorosła, świadoma osoba może wpływać na formę i treść własnej narracji, pracować nad nastawieniem do siebie samej. Dziecko nie jest świadome tych mechanizmów, one dopiero się kształtują. Chcąc aby dzieci były dla siebie wyrozumiałe, dawały sobie prawo popełniać błędy, rosły w siłę, miały adekwatną samoocenę, mówmy do nich tak, jak chcielibyśmy, aby mówiły do siebie.

Jeśli ktoś wcześniej choćby raz usłyszy, że jest słaby, inni są lepsi, znów wypadł gorzej, jest mazgajem i głupkiem choćby to była tylko jednorazowa sytuacja, może to odcisnąć piętno. Dziecko nie jest mazgajem jeśli płacze. Nie jest też rolą dorosłego ocenianie czy powinno w tej sytuacji płakać czy nie. I tak z pewnością czuje się źle, więc dokładanie do tego jeszcze własnej dezaprobaty może jedynie pogorszyć sytuację. Lepiej otoczyć dziecko swoją wyrozumiałością, aby jak najszybciej wyszło ze stanu poczucia beznadziejności i mogło skupić uwagę na rozwiązaniu problemu, kolejnych zadaniach, czy czymkolwiek, czym mogłoby się w danym momencie zająć z pozytywnym dla siebie skutkiem.

Powszechne w komunikacji z dziećmi jest wykorzystywanie relacji. „Mamusia Cie tak mocno kocha, sprzątnij talerzyk”, „Zrób to dla tatusia.” Niestety nie wpływa to pozytywnie na budowanie relacji z dzieckiem podobnie jak upominanie, porównania i nagany. Dziecko musi mieć wybór jeśli ma z powodzeniem budować relacje z innymi, także z rodzicami. Nie powinno czuć się zobowiązane do tego by być spokojne, czy agresywne. Szczęśliwy człowiek powinien żyć w zgodzie ze sobą, znać swoje potrzeby. Dziecko, które realizuje powinność, uczy się zaspokajać potrzeby innych, nie swoje. Poświęca energię i czas na analizę cudzych potrzeb i szukanie metod ich realizacji, zamiast uczyć się siebie by lepiej siebie rozumieć.

Ludzie są różni.

Jednego nagana zmobilizuje do działania innego zniechęci. Rolą opiekuna jest ocena jakie dziecko ma pod swoja opieką i wybór metod na podstawie tej wiedzy. Jakąkolwiek formę wybierzemy nie ma w niej miejsca na przemoc w żadnej formie. W złości mówimy różne rzeczy. Emocje biorą górę, ale jeśli już obrazimy dziecko to pokażmy mu, że takie zachowanie jest nieodpowiednie, my o tym wiemy i bardzo żałujemy.  Wysyłamy komunikat, że nie pochwalamy takiego zachowania. Mówimy dziecku w ten sposób, że ani my ani ono nie jest idealne, ale jeśli popełniamy błąd i nie możemy już tego faktu cofnąć pokażmy, że jest nam przykro. Dobry rodzic to pokorny rodzic. Taka postawa pomoże w budowaniu relacji z dzieckiem. Ważniejsze od tego co mówimy jest to w jaki sposób to mówimy. Jeśli już zachowamy się źle (nikt nie jest zawsze idealny i opanowany) przeprośmy. Nic nie stracimy, a z pewnością wiele zyskamy.

Pamiętajmy, że nasze słowa mają wpływ na to jak nasze dzieci czują się „we własnej skórze” i co o sobie myślą. Mają wpływ na ich zachowanie i na to jak postrzegają ludzi i świat. Jak traktują innych.

Pragnę przypomnieć bardzo ważną  akcję „Słowa ranią na całe życie”. To kampania społeczna przeciwko przemocy werbalnej wobec dzieci realizowana przez Fundację Dzieci Niczyje oraz organizacje zrzeszone w Krajowym Partnerstwie na rzecz Ochrony Dzieci przed Przemocą.

Kampania „Słowa ranią na całe życie” zwraca uwagę na ważny fakt, że przemoc werbalna to nie tylko krzyk, wyzwiska, raniące słowa, ale też ignorowanie dziecka, ośmieszanie go czy szantaż emocjonalny.

„Fundacja Dzieci Niczyje prezentuje wyniki badań nt. przemocy słownej wobec najmłodszych. Badania, w ramach partnerskiej współpracy z FDN, przeprowadził Millward Brown SMG/KRC.
Według nich 52% dzieci i nastolatków doświadczyło poniżenia ze strony dorosłych. Jedynie 13% rodziców deklaruje, ze nigdy nie podnosi głosu na dziecko, a co piąty użył wobec dziecka złych, obraźliwych określeń.”

Celem Akcji było pokazanie rodzicom jak komunikować się z dzieckiem nie używając przemocy oraz jaki wpływ na funkcjonowanie dziecka ma przemoc werbalna. Przemoc psychiczna, zwłaszcza ta długotrwała o dużym nasileniu może mieć negatywny wpływ na rozwój dzieci.

Wyniki badań dowodzą, że przemoc werbalna jest powszechnie stosowana w kontaktach rodzica z dzieckiem zwłaszcza w okresie dorastania, kiedy w relacji między dzieckiem a rodzicem do konfliktów dochodzi częściej niż w innych stadiach rozwojowych.

Wśród następstw przemocy werbalnej (długotrwałego i wysokiego poziomu agresji słownej) w badaniach wymienia się:

  • depresję
  • niską samoocenę
  • stosowanie przemocy w relacjach rówieśniczych
  • zachowania przestępcze.

Skutki psychologiczne i poznawcze utrzymują się także w późniejszych okresach, nawet jeśli przemoc ta już ustała.
Badania potwierdzają konsekwencje długotrwałego i wysokiego poziomu agresji słownej wśród młodzieży (http://fdn.pl/). Wśród gimnazjalistów, którzy doświadczali przemocy werbalnej wobec matki zarejestrowano istotnie więcej objawów depresji, zachowań przestępczych i aktów przemocy rówieśniczej w porównaniu do rówieśników, którzy tej przemocy nie doświadczyli.

Dziewczęta dotknięte przemocą werbalną miały niższą samoocenę i w ocenie rówieśników były bardziej agresywne.
Wielu rodziców bagatelizuje prawdopodobieństwo wystąpienia skutków stosowania przemocy werbalnej u dzieci, jednak ustalono, że już 1–2 zdarzenia rocznie wiążą się z pogorszeniem funkcjonowania młodych ludzi.
Aby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać musi mieć poczucie pewności i stabilności środowiska i bliskich mu osób. Dziecko, które doświadczyło przemocy werbalnej widzi świat jako nieprzewidywalny, niezrozumiały i pełen agresji.

Fundacja „Dzieci Niczyje” w informacjach zamieszczonych na swojej stronie internetowej podkreśla, że „Wskazuje się też, iż dzieci narażone na przemoc słowną, mają problemy w nauce, wykazują mniejszą wiarę w formułowane przez siebie sądy i opinie, gorzej przystosowują się do otoczenia. Wykazują również większą skłonność do sięgania po alkohol czy środki odurzające.”

Czas dorastania to trudny okres zarówno dla dzieci jak i rodziców. Pojawia się wiele zachowań ryzykownych i konfliktów. Jednak zrozumienie zasad jakimi się ten czas rządzi i efektywnych metod komunikowania się na linii rodzic-dziecko pozwoli na zoptymalizowanie negatywnych skutków.

Psycholog, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Obroniłam pracę magisterską na temat oceny perspektyw życiowych oraz decyzji dotyczących własnej przyszłości młodzieży kończącej szkołę średnią. Pracuję jako Terapeuta w Pracowni Diagnozy i Terapii Dziecka w Gdańsku, gdzie zajmuję się wspomaganiem rozwoju poznawczego, emocjonalnego i społecznego dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Prowadzę terapię dzieci z zaburzeniami rozwojowymi oraz zaburzeniami zachowania. W pracy nastawiona jestem na wspomaganie rozwoju dzieci i wspieranie ich rodziców we wspólnym pokonywaniu trudności oraz czerpaniu radości z sukcesów, również tych najdrobniejszych.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *